Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
to ja


Witajcie.
Wróciłam wczoraj ze szpitala po operacji usunięcia pęcherzyka żółciowego. Pierwsze co zrobiłam to się zważyłam. Nie dawali mi tam wcale jeść i waga spadła 2,7 kg. Ważę 74,6.
Teraz jem bardzo mało i ostrożnie. Sucharki wczoraj, dzisiaj kaszę manną, np. zjem 3 sucharki i jestem najedzona.
Ćwiczyć nie ćwiczę, bo nie mogę, rany jeszcze bolą. ale coś mi dzisiaj odbiło i wzięłam się za sprzątanie kuchni i pokoju, nawet 2 okna umyłam.

W szpitalu zamiast odpocząć to jeszcze trochę nerwów straciłam. Miałam w sali 2 babcie, jedna wyskakiwała co chwile z łóżka i sie awanturowała, a druga obok mnie jak nie chrapała to krzyczała z bólu i wołała swoje dzieci. A pielęgniarki w dupie mały to że my chcemy się wyspać. Po operacji w ogóle nie spałam i byłam osłabiona jak szłam do toalety,która była na końcu korytarzu to wracając kręciło mi się w głowie i prawie co nie puściłam pawia. Jeszcze raz tak było. Potem ten dren cholerny mnie strasznie bolał, bo chyba go obruszyłam pod prysznicem i bolał mnie na drugi dzień. Bardo dużo mi spływało z niego krwi i przez to musiałam dzień dłużej siedzieć w szpitalu. W sumie od niedzieli do środy.
Za tydzień idę zdjąć szwy, a za 2 tygodnie odebrać wyniki.
Mam dietę przepisaną, nie mogę smażonego, tłustego, słodyczy, jedynie kisiel,bezy i budyń mleczny.
Teraz to dopiero schudnę...

  • Niecierpliwa1980

    Niecierpliwa1980

    14 marca 2014, 19:57

    Hehe...pamiętam,jak ja tak myślałam. Prawda jest taka,że człowiek nie wytrzyma na takiej diecie długo. Po wycięciu woreczka lekarz mi do razu powiedział,ze tłuszcz będę kumulowała teraz wręcz z "powietrza ",ze albo ścisła dieta-albo witaj nadwago. I rzeczywiście - od momentu wycięcia woreczka trawię długo i nabieram szybko,ech...Żółć pomaga w trawieniu tłuszczu właśnie,wiec brak tego pomocnika niestety znacząco wpływa na nasz organizm . Szybkiego powrotu do zdrowia!