Dzisiaj już zrobiłam prawie wszystkie ćwiczenia prócz jazdy na rowerze, a czuję się jak zbity pies. Strasznie bolą mnie nogi ,ledwo chodzę. A byłam właśnie z chłopakiem w sklepie po jego buty i spodnie bo musiał sobie kupić i myślałam , że zaraz się tam przewrócę. Tyle się nachodziłam że i tak każdy krok sprawia mi ból. Codzienne przysiady i skakanka daje mi ostro popalić. Ledwo się doczłapałam ze sklepu do domu. Bogu dzięki że mamy windę, bo na 5 piętro bym nie weszła. A Z DNIA NA DZIEŃ BĘDZIE CORAZ WIĘCEJ POWTÓRZEŃ!!! Nie wiem jak ja to wytrzymam. Już mam chwile że chcę się poddać. Może jutro zrobię sobie dzień przerwy. Dzisiaj się złamałam i zjadłam 4 cukierki czekoladowe a to 200 kcal. Ale je spaliłam skacząc jak głupek przez 14 minut.
xvxkamilaxvx1
20 marca 2014, 18:15Nogi i łydki bolą ale nie odpuszczam. Dzisiaj się łatwiej skakało. Rower już za dzisiaj i wczoraj zaliczony razem - 1150 kcal i skakanka też. Zostały tylko przysiady i reszta . Dam radę
Niecierpliwa1980
20 marca 2014, 10:52Rozgrzeszona :-)) Daj nieco odpoczynku nogom,bo się zbuntują .
agulina30
19 marca 2014, 19:52ha, ha! rozbawiło mnie Twoje ostatnie zdanie! ale coś w tym jest - najpierw nas coś skusi, a potem jak "głupki" chcemy to spalić. ja kiedyś robiłam w nocy brzuszki, żeby spalić swoje grzechy ;)