Weekend nie należał do najłatwiejszych. A to wszystko przez moje cudownego ukochanego W sobotę pojechaliśmy na zakupy jak to co weekend tradycyjnie. Oczywiście nakupił sobie słodyczy różnego rodzaju, a co mi tym niestety nie pomaga. Dla niego nie muszę w ogóle chudnąć Ale ogólnie twarda byłam :) przez cały weekend zjadłam może 2 szt toffifee, pół paczki cheetosów, 2 żelki. Uważam to za mój ogromny sukces bo nigdy sobie tyle jeszcze nie odmówiłam(np jak już żelki otworzyłam to zjadłam) ;p kawy i herbaty nadal nie słodzę jest dobrze . A co do godzin jedzenia trzymam się twardo :D najbardziej bałam się o ten weekend . W środę będę się ważyć.
p.s. w niedzielę było u nas 17 stopni i po długim spacerze pozwoliłam sobie na małe lody wyrabiane tutaj u nas regionalne
angelisia69
7 marca 2017, 03:47malymi kroczkami,za kilka mies skonczy sie na 1 zelce :P a moze i facet w koncu przestanie sie opychac kupnymi slodyczami.moze wyprobujcie razem jakies przepisy na zdrowe slodkosci?pralinki mocy czy jakies inne bialkowe,powinny facetowi zasmakowac
xxblondixx
7 marca 2017, 13:57Ojj nie ma szans on chce przytyć 5 kg a w dodatku nie lubi nowości kulinarnych :/ jak czasem coś robię zdrowego na obiad to się krzywi hahha
angelisia69
7 marca 2017, 13:59to niech przytyje zdrowo a nie na smieciach,przynajmniej nie bedzie mial otluszczonego ciala i chorob:cukrzyca,insulinoopornosc