Witajcie. Ostatnio byłam tu w kwietniu 73 kg a teraz 69!
Znajomi (15)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 4784 |
Komentarzy: | 28 |
Założony: | 3 marca 2017 |
Ostatni wpis: | 7 września 2017 |
kobieta, 29 lat, Miasteczko
179 cm, 69.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Hejo witam ;) kurcze jak mnie dawno tu nie było.. Od 3.04 zaczęłam pracę i niestety dieta/ ćwiczenia poszły w las ale waga nadal spada :) a to na pewno przez ciągły ruch i jedną przerwę w pracy 15 min heheh. Staram nie obżerać się przed ani po pracy czy tam na noc, tylko delikatne posiłki. Czytam i czytam co tam u was a tu same złe wiadomości :( wzrosty wagi obżarstwa a tu dopiero przed świętami ... co to będzie po??!!
Witajcie. Dawno mnie nie było... Od poniedziałku choruję na układ moczowy . Mam jakąś bakterie, białko w moczu do tego zbyt wysokie leukocyty i bardzo liczne pasma śluzu :( do tego 2 antybiotyki :( strasznie się męczyłam ale już lepiej. No ale niestety nie mogę ćwiczyć za bardzo, więc orbitrek wylądował u siostry. Waga stoi :( staram się trzymać dietę ale przy prochach muszę trochę odpuścić.. W wtorek kolejne badanie moczu mam nadzieję że będzie już dobrze bo jak nie to będę musiała iść do ginekologa w trybie natychmiastowym ..
Wczoraj minął drugi tydzień. Idzie "prawie" wszystko po mojej myśli czyli 0.5 kg na tydzień a zatem mam 1 kg za sobą. :D Oby tak dalej. A dlaczego prawie ? A to dlatego że nie wytrzymuje w poniedziałki środy i piątki bez słodyczy ;p do kawy muszę coś mieć no i już nic na to nie poradzę. Na dzień dzisiejszy będę mieć tydzień orbitreka i myślę że to jego zasługa, że po woli tracę wagę. Co do niego to następny post będzie więcej info. Moja siostra twierdzi, że widać że już schudłam na tyłku w co wątpię ale mierzyć się będę dopiero po miesiącu...
Przed wczoraj zakupiłam orbitrek. Mam teraz większą motywację do ćwiczeń. Wczoraj pierwszy dzień na orbim ;) pół godzinki i 5 km ;) lecz myślę że jeśli chodzi o kalorie to wydaje mi się że bardzo przesadzone - przeliczyło mi 375 kcal. Lało się ze mnie to fakt ale to mnie cieszy :D Dziś dostałam okres (zawsze przechodzę go w pierwszych dniach ciężko) i niestety zdołałam zrobić 3 km w 20 min bo kręciło mi się w głowie, ale wiadomo dobre i to. Będę się starać ćwiczyć codziennie na spokojnie. Godzin co do jedzenia w miarę się trzymam +/- 15 min.
Dziś stanęłam na wadze ii w tydzień pół kg. Takie jest moje założenie 0.5 kg w tydzień. Choć nie jestem zadowolona bo moja waga wcześniej raz się o pół kg zmniejszała raz zwiększała. Chciałabym żeby za tydzień było 74 (choć jakiś miesiąc temu tyle ważyłam). Dzisiaj przyszedł orbitrek więc myślę że rezultaty będą jeszcze większe, gdyż codzienne ćwiczenia ograniczały się przez ten tydzień tylko do 10 min ćwiczonek na boczki i to na łóżku :p wieczorem mój facet przyjedzie z pracy to mi poskłada orbitreka, więc poćwicze z pół godziny na początek. Dziś środa więc miał to być dzień bez słodyczy ale z racji tego że dziś dzień kobiet to dziś sobie odpuszczę hehe
Weekend nie należał do najłatwiejszych. A to wszystko przez moje cudownego ukochanego W sobotę pojechaliśmy na zakupy jak to co weekend tradycyjnie. Oczywiście nakupił sobie słodyczy różnego rodzaju, a co mi tym niestety nie pomaga. Dla niego nie muszę w ogóle chudnąć Ale ogólnie twarda byłam :) przez cały weekend zjadłam może 2 szt toffifee, pół paczki cheetosów, 2 żelki. Uważam to za mój ogromny sukces bo nigdy sobie tyle jeszcze nie odmówiłam(np jak już żelki otworzyłam to zjadłam) ;p kawy i herbaty nadal nie słodzę jest dobrze . A co do godzin jedzenia trzymam się twardo :D najbardziej bałam się o ten weekend . W środę będę się ważyć.
p.s. w niedzielę było u nas 17 stopni i po długim spacerze pozwoliłam sobie na małe lody wyrabiane tutaj u nas regionalne
Mam plan. Od środy trzymam się tego co ustaliłam , a więc :
10:00 śniadanie ( dla niektórych może się to wydawać późno ale wstaje po 9 bo nie mam na razie pracy)
13:00 obiad lub pierwsze danie plus kawa
16:00 drugie danie lub jakaś przekąska czy to jogurt z bananem
19:00 kolacja (nie jestem z tych co jedzą do 18 hehe chodzę późno spać i zjedząc o 18 chyba bym nie mogła zasnąć po 23 )
Na razie mogę sobie pozwolić na tylko 4 posiłki dziennie bo nie wykonuje żadnej pracy nie mam dużego wysiłku (oprócz krótkich ćwiczeń wieczorem na łózku i prac codziennych domowych )
A co gdy będę musiała wstać o 7, jaki wtedy będzie wyglądał mój plan dnia? A więc:
8:00 śniadanko
11:00 drugie śniadanie
14:00 obiad
17:00 bardzo lekka przekąska
19:00 kolacja
ćwiczenia zwykle wykonuje godzinę po kolacji
Postanowiłam zapisywać to co będzie się działo z dnia na dzień, gdyż oto z dniem 1.03.2017 zaczęłam dietę. Pierwszego marca to była środa popielcowa a więc równa się ścisły post i 3 posiłki dziennie. Ale nie, nie tym tropem, nie zamierzam jeść 3 razy dziennie i głodzić się "MEGA" dietami, otóż chodzi o to by być fit! Postanowiłam wdrążyć w dni 5 posiłków , ćwiczenia oraz ograniczyć słodycze. Hmm pytanie dlaczego TYLKO ograniczyć?? A oto dlatego gdyż totalnie nie potrafię zrezygnować z cukru/ słodyczy. Można powiedzieć że to moje uzależnienie wielu z was na pewno ma takie ;p. A powracając do ograniczenia o co w tym chodzi? Otóż wybrałam sobie na początek 3 dni bez słodyczy oraz słodzenia kawy czy herbaty tj poniedziałek, środa, piątek. Nie wykluczam że z czasem będę dodawać dni bez cukru.
Dodatkowo muszę przyznać się że nie mam kondycji.. Jestem bardzo wysoką dziewczyna i zawsze jakoś nie stosowałam diet, nie ćwiczyłam bo nie widziałam a tym żadnego sensu, potrzeby czy aluzji innych skoro byłam szczupła. Nie mówię że teraz jestem jakaś gruba no ale źle się czuje z tym ciałem... W skrócie mam 22 lata , 179 wzrostu i ważę uwaga 75 kg... co najgorsze zauważyłam że rozmiar spodni 40 zaczyna mnie gnieść :( okropnie się z tym czuje. I to tyle w tym temacie