Kurcze trochę mnie tutaj nie było. Po tygodniu naukowym, gdzie był ten nieszczęsny konkurs programistyczny, a na nim pełno pizzy nie miałam na nic czasu. Teraz w sumie też nie mam, bo jeszcze pełno rzeczy przede mną - między innymi inżynierka, referat i raport. Znalazłam odrobinkę czasu na napisanie tutaj, jednak z podsumowaniem miesiąca muszę trochę poczekać. Oczywiście ze względu na ten konkurs rozleniwiłam się przez tydzień i jadłam różne rzeczy, co tydzień temu spowodowało pokazanie się wagi 76,5kg. Powolutku wróciłam do normalnego jedzenia, wczoraj rano waga pokazała 74,94kg, dzisiaj już więcej bo 75,34kg. Różnica ta jest spowodowana tym, że sobota była dość intensywna przez co nie miałam czasu dużo pić, no i niestety kolacja wypadła koło 21:30 (ŹLE - zawsze jem do 20). Duża ilość pizzy, pączki na warsztatach i różne przyjemności nie spowodowały dużego wzrostu wagi w skali tygodnia. Oczywiście wiadomo, że należy się pilnować. Spodnie, w które nie wchodziłam o rozmiarze 38 dzisiaj normalnie założyłam i w nich chodziłam. Mam zdjęcia przy jednej próbie założenia tych spodni, prawdopodobnie zdjęcie jest z października, więc jak tylko znajdę więcej czasu to dodam zdjęcia. Te 3 tygodnie były strasznie czasochłonne, ponieważ staramy się o pieska ze schroniska i chcemy dograć wszystko tak, aby było jak najlepiej. Wszystko zamówione, w tym karma 14kg (nie wiem gdzie będę to trzymać, bo psiak waży niecałe 7kg). Czekamy tylko już na przyjście szelek i smyczy i tutaj, jeżeli ktoś ma jakiekolwiek zwierzątko to mogę polecić sklep pupilo.pl, w którym znajdziecie bardzo tanio różne rzeczy - karma, suplementy, akcesoria itp. Ostatnio szukałam czegoś taniego i w końcu chłopak znalazł. Różnice są kolosalne, za szelki norweskie i smycz zapłacę 37,51, a w zoologicznych cena była od 40 zł w górę za szelki. Jeżeli w jakimś mieście jest netpunkt morele to przeważnie wysyłka jest darmowa :) Dla królika kupiłam kolby z Vitapolu za około 3,5 za opakowanie, normalnie w najtańszym zoologicznym płacę między 5 a 5,5zł. Chcemy pieska, żeby zmotywować się do ruchu i wczesnego wstawania. Przyznaję, że przez te 3 tygodnie w ogóle nie ćwiczyłam i czuje się z tym źle, no ale jakoś nie mogę się zmotywować, a jak już jestem chętna to mam dużo na głowie i z czegoś muszę zrezygnować. Ze względu na to, że piszę w końcu wpis to nie chcę tracić już więcej czasu na pomiary, dlatego opóźnione pomiary wraz z wagą postaram się zaktualizować w następną niedzielę lub szybciej. Także trzymam za wszystkich kciuki w odchudzaniu no i uciekam do pisania :)
Greta35
6 listopada 2017, 05:43Fajnie ze waga utrzymuje sie mimo grzeszkow. Psiak motywuje bo trzeba wyjsc bez wzgledu na pogode, sama mam oczarka niemieckiego 45kg , niezle daje tempo :P
xXxMartusiaxXx
19 listopada 2017, 18:46grzeszków dużo, ale waga w miare siedzi stabilnie :) tak psiak motywuje i to bardzo :) kocham owczarki <3 rodzice mają 3 to też daje niezły wpiernicz na różnych spacerach