Jak się później okazało, to czeklada nie musiała spędzać dnia sama. niestety dotrzymałam jej towarzystwa ;/ no ale nic. dziś pełna mobilizacja. naprawdę w końcu dom mnie dotarło, ze dam radę. na wakacje musze miec piękne ciałko, bo jade z A. na obóz. nie obejdzie sie bez założenia bikini. więc trzeba bedzie sie zaprezentować w nim jak najlepiej.
dążymy do klejnego celu! ! ! :)
dzień zaczęłam od dwudziestu brzuszków. potem zjadłam dwa smażne jajka. i teraz będę popijać herbatkę SF.
trzeba posprzątać w domu. bo mama się wkurza ;/