Dziś zaplanowane miałam dietetyczne śniadanie, bo była przede mną wizja wyjścia z koleżanką. Po wczorajszej kolacji shake'u bananowym, przyznam szczerze rano byłam głodna jak wilk... więc misterny plan się poprzewracał i menu wygląda tak:
7:00 śniadanie: 1 parówka z szynki, pół pomidora, trochę majonezu, dwie kromeczki chleba wieloziarnistego
11:00 kawa z przyjaciółką... odstępstwo od diety było w planie... Pytanie A. krótkie deser i kawa czy pizza... poszłam w słodkości... Zastanawiałam się nad lodami... ale nowość w menu mnie rzekła: Gofry kinder bueno: z kawałkami banana, kremem orzechowym o smaku KINDER BUENO, bitą śmietaną oraz gałką lodów z białej czekolady, najlepsze połączenie jakie jadłam :P
14:30 obiad: ogórkowa, jeden ziemniak, mizeria, żeberko z naczynia żaroodpornego
18:00 kolacja: znów planuję shake bananowego
Pozdrawiam
zurawinkaaa
13 lutego 2019, 16:03Sama bym spróbowała takich gofrów. Brzmi cudownie ;)