Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwszy dzień


Pierwszy dzień za mną... ufff :) nie było tak łatwo, jak sądziłam. Przede wszystkim ciężko mi pilnować godzin posiłków. Zwykle jem kiedy mam czas, przy małym, biegającym łobuzie, uczepionym mojej nogi jest dość ciężko wygospodarować czas ;D ale chcieć to móc :) Co do posiłków... smaczne, na prawdę dobre i nie chodziłam głodna, co, nie ukrywam, mnie zdziwiło, bo nie wierzyłam, że da się tym najeść ;) Dalej, ćwiczenia... hmmm ćwiczenia siłowe nie sprawiły mi żadnej trudności. Dla kogoś kto od 8 miesięcy ćwiczy 6 razy w tygodniu Chodakowską, taki trening to jak spacerek po parku w słoneczny dzień :D Reasumując! Mój entuzjazm nie zmalał i jestem miło zaskoczona moją nową, smaczną dietą. Niecierpliwie czekam na rezultaty ;).   xoxoxo

  • Caffettiera

    Caffettiera

    29 stycznia 2018, 21:28

    Super że jest moc! ;) Powodzenia

  • andula66

    andula66

    29 stycznia 2018, 21:14

    No to fajnie ze dieta pasuje a z ćwiczeniami jesteś za pan brat. Powodzenia