Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Marzenie o urlopie


Hej!
Z tego całego odchudzania to najmniejszą motywację mam do pisania.

Ćwiczę regularnie 3/5 razy w tygodniu od początku marca.

1/2 x  ZUMBA
0/1 x Crossfit
1 x Siłownia

A w zeszłym tygodniu jeszcze nabyłam rolki - jak pogoda dopisze, to sobota/niedziela mogę pośmigać - jak już jakoś będzie mi wychodzić - to w ten sposób mam zamiar dojeżdżać na siłownie. Póki co jest więcej zabawy niż jazdy:).

Chciałabym więcej - plan mam rozpisany na cały tydzień, ale jak to zrobić mając dom-męża-dziecko, a czas na pracę+dojazdy zajmuje 12h dziennie? 5 dni w tygodniu - bez wyjątków?

Testuję teraz dietę 8-godzinną. Jem od 11:30-do 19:30. Zobaczymy co z tego będzie, wcześniej wracając z treningów jeszcze jadłam kolację (przed 22), nie wiem jeszcze jak mi wyjdzie rezygnacja z tego posiłku, bo przed treningiem też najeść się za bardzo nie mogę - wiecie jak się potem ćwiczy z pełnym brzuchem.

Zaczęłam w piątek, więc jeszcze nie mam zdania jak to wygląda w praktyce - rozkład dnia w tygodniu jest całkiem inny niż weekendowy - ale może dam radę:)

Efekty o których czytałam są dosyć imponujące. Chciałabym się swoimi pochwalić. Ech.. Przed wakacjami chciałabym zrzucić chociaż 8kg - czyli 1,5 miesiąca, żeby ważyć 72kg - jest to górna granica wagi, kiedy czuję się w miarę dobrze. Biorąc pod uwagę to, że w końcu zaczęłam się ruszać może nawet uda mi się wskoczyć w tym roku w krótkie spodenki:)))

Póki co padam i fantazjuję o odpoczynku - mimo, że odkąd ćwiczę nie jestem zmęczona aż tak jak wcześniej, to jednak praca na najwyższych obrotach robi swoje. 

Dobrej nocki:)