Trochę mnie tu nie było, ale w ogóle nie było czasu... Zamieszanie w szkole, szkoda gadać.
W każdym razie zważyłam się 23 marca i waga pokazała 63 kg!!!!!!! 1 kg mnie, a waga stała od 19 lutego! I znów zaczęłam się mierzyć. Dziś rano się budzę, patrzę na brzuch, a on jakiś taki mniejszy niż ostatnio, więc szybko sięgam po centymetr. A tam co? Przez tydzień spadłam z brzucha o 3,4 cm. Nie mam zielonego pojęcia jak to możliwe. Ogólnie dostałam dzisiaj okres, ale i tak musiałam się zważyć (oficjalne ważenia w każdą sobotę) i przy okresie waga wskazuje jakieś 62,8 kg. Może to zasługa tego, że zaczęłam znowu od razu po obudzeniu się piję sok z połowy cytryny ze szklanką wody. Polecam!!!
Jutro i w niedzielę robię sobie 2 dni diety oczyszczającej, będę na samych owocach i warzywach. :)
Postanowiłam coś. Gdy schudnę zmieniam styl. Ale oczywiście moich kochanych glanów nie przestanę nosić. Chodzi mi o to, że nie będę nosić się cały czas na czarno, będzie więcej damskich ciuchów, sukienek, które zawsze mi się marzyły. Zresztą wkleję zdjęcia jak już zacznę się ubierać tak zajebiście. :D
Ale ten tydzień dał mi niezłą motywację. Nie mogę tego wszystkiego zaprzepaścić. A najlepsze jest to, że w tym tygodniu byłam tylko raz na skakance, bo znowu chora jestem...
Ciekawe, czy do tego 8 kwietnia będę ważyć te 60 kg. :D
A wieczorem wrzucę fotomenu z dzisiaj.
Trzymajcie się! ^^
Fitnesskaa
30 marca 2012, 16:16ja tez do świąt chce 60 ale chyba nie uda mi się to ;(
california.girl
30 marca 2012, 15:24gratulacje :) w takim tępie jak twoja waga i cm zaczęły lecieć więc na bank będziesz ważyć 60kg jak nie mniej :)
grubaskowa
30 marca 2012, 14:43będziesz mieć te 60 kg, spokojnie ;)