Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
tydzien 4


Wczoraj dietę trzymałam tylko w pracy. Po powrocie na szybko babciną zupę przekąsiłam i do ogródka. Tam do 20.30. Dlatego tak długo zwlekałam z decyzją o diecie. Wszystko musi się wtedy kręcić wokół garów. Takie same uwiązanie jak placza do papierosa. Na bank ilości kal nie przekroczyłam. Nie wiem tylko czy nie za mało. Najważniejsze - był ruch. Folia rozłożona, część krzaków wkopana. :) Będzie pięknie.