Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
cycki zbadane!!!


dokładnie tak... wreszcie mi się udało... już od dłuższego czasu zamierzałam zrobić usg piersi ale zawsze coś mi stawało na drodze... najpierw Emik w drodze, potem karmienie, a gdy już się od mego gina wybrałam to miał tą końcówkę zepsutą... i wreszcie dziś nadszedł ten dzień... przyjemność kosztowała mnie całe 80zł ale bynajmniej mam to z głowy... badanie wyszło ok, tylko w jednej piersi mam gruczolako-włókniaka czy jakoś tak> w każdym bądź razie nic groźnego, a w drugiej skupisko komórek gruczołowych> normalnie kobiety maja tak ok 2cm warstwę a ja w jednym miejscu mam 4!!! i to dlatego mnie ta pierś tak boli przed okresem... KONIEC!!!!!

przez weekend z dietką słabiutko było, jakoś tak tracę motywację.... mam w głowie mały własny interes ale boję się zaryzykować... mam dość siedzenia w domu bezproduktywnie....

i jeszcze ten rowerek... niby to tylko 200zł (bo taki zdecydowałam się ostatecznie kupić), ale z drugiej strony to aż 200zł... A gdy pomyślę , że Mucha Anna wydała ponad 15 tysięcy aby stracić 13 kilo to się we mnie gotuje... ponad 1000zł za 1 kilogram ubytku wagi!!! gdyby mi ktoś dał 200zł za każdy mój zrzucony kilogram to bym szybciutko idealną wagę osiągnęła... hi...

No dobra, spadam lulu bo mam dość.. Jutro mężuś do urologa (70zł wizyta) a w środę do okulisty (130zł wizyta)... łącznie z moimi cyckami 280zł na lekarzy w ciągu 3 dni... następnym razem do rodzinnego po skierowanie i już.... a to że po 3-4 miesiące czekać trzeba to pikuś!!!!

dobranoc laseczki WY moje:)