Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
17.02.2010>>> spadkowo...



Chyba jednak wczoraj waga nie kłamała... a może dziś kłamała... sama już nie wiem, w każdym bądź razie podoba mi się to co na niej widzę:)
dziś 82,9 kg...
pozostawiam bez komentarza, tylko tak po cichu sobie myślę, czy to nie omamy...

U mnie nudy potworne wręcz... troszkę dom ogarnęłam, na zakupach byłam a teraz czekam na kumpelę... Będzie w Krakowie z synkiem na badaniach w poradni dzieci z opóźnioną mową czy jakoś tak>>> Fionko Ty pewnie wiesz...
wpadną na obiadek: frytki z surówką... bo dziś postnie być musi... i jada do domu (bo to kumpela z mych rodzinnych stron, czyli jakieś 120km nas dzieli)..

jedzonko:
śniadanie: 2 kromeczki razowca, ostrobok wędzony
śniadanie 2: 1 kromeczka razowca, ostrobok wędzony> pycha
obiad: frytki (skromne ilości) i surówka (do oporu)
podwieczorek:
kolacja:

To tyle jak narazie, odezwę się wieczorem... jak kupię rowerek to pochwalę się jaki:)

PS. jeszcze pytanko mam: jaki wybrać, magnetyczny czy mechaniczny, czy jest jakaś zasadnicza różnica między nimi, która znacząco wpływa na trening.. bo cena raczej nie, oba można do 200zł kupić... pomocy!!!

  • fiona.smutna

    fiona.smutna

    18 lutego 2010, 09:00

    rower - zależy czy ten mechaniczny różni się tylko tym, że sama sobie podkręcasz obciążenia, czy jak w magnetycznym - samo się dobiera. Ja bym wybrała tańszy.....A wagi gratuluję:)))) kurde muszę się spiąć bo normalnie mnie doganiasz:)))))