Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
31.03.2009>>> mijają dni, miesiące, mija
rok........ pierwszy tydzień zmagań zakończony


zacznę od dzisiejszego żarełka:)
śniadanko: 2 kromeczki razowca z masełkiem i ogórkiem, kiełbaska na ciepło
śniadanko 2: plasterek sera żółtego i kawałek ryby wędzonej
obiad: miseczka zupy pomidorowej z makaronem
podwieczorek: 2 kanapeczki z masłem i dorszem wędzonym:)
kolacja: pewnie activia, albo sałatka z pomidora, cebuli z odrobiną fety:)

właśnie wróciliśmy z wyprawy po urzędach>>> i co??? jak zwykle jestem wściekła ale nie będę się tu uzewnętrzniać gdyż musiałabym samymi epitetami dzisiejszy wpis wypełnić.....wwwwwrrrrrrrrrr

zaraz zjem zupkę i wskakuje na steperka:) wczoraj byłam w sportowym i kupiłam karimatę bo mi na aerobik potrzebna i w domu też zamierzam się troszkę gimnastykować.... były takie fajne obciążniki na nogi i hantelki, ale z ich zakupem jeszcze poczekam, jeśli zapał mi w ciągu najbliższego miesiąca nie zniknie wtedy pomyślę o dalszej inwestycji w me ciałko:)

17.54          
a my właśnie wróciliśmy ze spacerku z Emiką.... pogoda rewelacyjna, aż chce się żyć..... pierwszy raz byliśmy całą rodzinką od nie pamiętam kiedy..... SUPER!!!!! Jeszcze steperka choć na chwilę dopaść muszę.... ok, narazie, zajrzę jeszcze wieczorem:)