No, wreszcie mam chwilę dla siebie. Tatuś karmi Szkrabika, a ja znalazłam moment aby do was zajrzeć. Wyszłyśmy dziś na dwór o 11.30, a w domu byłyśmy dokładnie o 16.35..... normalnie fajowo. Najpierw wyszorowałam mebelki ogrodowe, potem z kumpelą wypiłyśmy kawusię na trawniczku, a by spalić kalorie dostarczone w postaci czekoladki i paluszków wybrałyśmy się z córciami na spacerek..... CAŁE 3 GODZINY ŁAŻENIA!!!! nawet słoneczko mnie troszkę opaliło.... HURA, WRESZCIE WIOSNA!!!!! Po tym łazikowaniu nóg nie czuję i mam wyrzuty sumienia, że znów steper oleję, ale nie dam rady nawet na niego wleźć.... masakra. Mimo wszystko wolę czuć to przyjemne zmęczenie, niż rozdrażnienie będące następstwem siedzenia w czterech ścianach. Mam tylko nadzieję, że ta moja spacerkowa aktywność przełoży się na spadek wagi.... hi hi....
i chyba dziś o mej motywacji zapomniałam..... może tym razem ....hmmmmm....... coś takiego. mam nadzieję, że żadna osoba nie poczuje się urażona >> obawiam się, że teraz to ja tak właśnie wyglądam... istny odstraszacz, i że ten mój facet nadal ze mną jest...(sama się mu dziwię)
no właśnie, od dziś będę tu umieszczać zdjęcia motywujące w dwóch znaczeniach>>> jedne będą pokazywać to do czego chcę dążyć, czyli zgrabną, zdrową sylwetkę, a drugie tzw. odstraszacze, ukazujące osoby bardzo otyłe bądź nadmiernie wychudzone. mam nadzieję, że nikt nie uzna tego, za obrazę, czy wyśmiewanie. dobrze wiem, że zarówno pierwszy jak i drugi ww stan jest wynikiem choroby jaką jest otyłość i anoreksja lub bulimia. wystrzegajmy się obu, i ratujmu nasze zdrowie!!!!
jeszcze trochę i nie będzie tak..... ale........................tak:):):):):)
ok, spadam. trzeba zbierać siły na jutro, bo co jak co, ale córa na bank nie odpuści:)....