nooooo, wreszcie się udało przestrzegać zasad odchudzania.
dziś wszamaniłam:
śniadanie: 2 kromeczki razowca, sałatka z pomidora, ogórka, rzodkiewki i cebulki z odrobiną oliwy z oliwek i przyprawy do sałatek:)
śniadanie 2: activia
obiad: ziemniaczki, pierś kurczaka z pieczarkami, buraczki
kolacja: szklanka soku pomidorowego, 3 kromeczki wazy.
i może coś motywującego:
Emik nadal chory, teraz jeszcze uczulenia dostała. jutro znów do lekarza, chyba, że się coś niepokojącego będzie działo to jeszcze dziś na izbę przyjęć.... brak słów:(:(:(
A co do mnie.... piękna wiosna za oknem, a ja w domu kisnę z chorym Szkrabikiem. Najważniejsze że gorączka minęła, więc jak Pani doktor pozwoli to może w sobotę, albo niedzielę, już na króciutki spacerek wyjdziemy:).
Dziś kupiłam nasionka i będę zakładała ogródek z warzywkami dla Małej. Kupiłam marchewkę, pietruszkę, fasolkę szparagową, fasolę jaś, koperek, buraczek, i sadzonki pora i selera.... jak dobrze pójdzie i jutro mężuś w domku będzie to ja ogródeczek zrobię:):):)
może dziś wreszcie na steperze podreptam..... może..... dam znać wieczorkiem jak mi poszło:):):)
ok, to nara. widzimy się wieczorkiem:)