Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ojjjjj, porażka na całej lini.....


witam Was Kochani...

wróciłam, pełna wyrzutów sumienia i skruchy.... taka jestem na siebie wściekła.... kurcze, a tak lubiłam ten NOWY styl życia i co?????.... no właśnie, co????... chwila zdenerwowania i ruszyła machina "wszystko co popadnie".... nie będę tu wyszczególniać, ale niedziela, poniedziałek, wtorek zaliczam do dni beznadziejnych.... jadłam wszystko: lody, cheesburgera, chipsy, parówki, piwo, ciastek chyba z pół kilo, czekolada, majonez...... po prostu rzuciłam się na żarcie... na wagę nawet nie staję, bo nie chcę się wystraszyć i znów wkurzyć..... może w sobotę dopiero.... dziś wreszcie się przywołałam do pionu i mam nadzieję, że tak wytrwam.... bynajmniej do wieczora, a później już z górki będzie.... tak myślę.... kurcze, tak sobie myślę, że gdyby nie te moje wpadki to bym już z 85 kilo ważyła, a tak.....!!!!!!!

dzisiejsze żarełko:
śniadanie: byłka grahamka z wędliną i pomidorem
śniadanie 2: jogurt z fitellą
obiad: talerz zupy....

no dobra, ja spadam a wy tu proszę mnie besztać do woli.... wiem, że mi się należy.....

  • mamaurwisow26

    mamaurwisow26

    20 maja 2009, 13:38

    Ważne by się nie poddawać i z obżarstwa wyciągać odpowiednie wnioski.

  • JulkaT

    JulkaT

    20 maja 2009, 13:02

    Cześć:) Mi też takie wpadki się zdarzają i nic na to nie mogę poradzić... oczywiście później jestem zła na siebie, strasznie się dołuję... a po jakimś czasie zdarza mi się następna wpadka... u mnie tak jest na okrągło... No cóż nie jesteśmy idealni i czasami takie chwile słabości sporo nas kosztują... głównie nerwów;) Jesteś dzielna, schudłaś ponad 8kg, to Twój wielki sukces, w porównaniu z nim taka mała wpadka nie znaczy nic!! Ciesz się tym, co już osiągnęłaś i nie przejmuj się tak bardzo małą porażką, one przecież zdarzają się większości z nas!! Teraz musisz wziąć się w garść i zadbać o to, by takie wpadki miały miejsce jak najrzadziej;) Życzę powodzenia, dasz radę!!! Wierzę w Ciebie... Buziaki:)