to znów ja... wróciłam z długiego spacerku, zrobiłam córci "szczęśliwego golasa", wykąpałam, nakarmiłam i śpi:):):)... kurcze, świetnie się tak nałazić.... wreszcie córa koleżanki się wykurowała>>> najpierw zapalenie oskrzeli, teraz rota... szkoda dzieciaczka:(... najważniejsze, że już jest zdrowa i znów możemy urządzać sobie i córom długodystansowe spacerki:):):)
jeśli chodzi o dietkę, to dziś było spoko... na
obiad talerz botwinki na rosołku, a na
kolację 100g piersi a'la kebab:):)
jak dobrze pójdzie to jutro znów spacerek.... już mi się gęba śmieje na samą myśl:):):)
bardzo Wam dziękuję kobietki za miłe słowo i wsparcie, kochane jesteście:).... a wpadki, wiem wiem, zdarzają się niemal wszystkim ale mi naprawdę było dobrze z dietką, tylko życie mnie przytłoczyło.... za dużo wszystkiego na głowie, mężuś pracuje i praktycznie go w domu nie ma a ja i bank i budowa, majstry, papiery, i jeszcze z Emilkiem po lekarzach.... już momentami nie wyrabiam na zakrętach, a to dopiero początek.... jutro szczepienie.... i właśnie tak, za dużo spadło na me barki a ja niestety ani fizycznie, ani psychicznie nie dam rady tego sama ogarnąć..... mam nadzieję, że to ostatnia wpadka podczas tej dietki.... do wesela 5,5 tygodnia>>>> musi być minimum 5,5 kilograma mniej, czyli 83 około.... ani grama więcej!!!!!!!......
no dobra zmykam, wolę iść spać, bo jeszcze coś zjem.... a tego bym nie chciała.... jutro pewnie znów o 5 pobudka.....
buziaki dla Was kochaniutkie (kochani).....
MIGOTKA2330
21 maja 2009, 10:21to rowniez i moje marzenie. hehe ;) obysmy schudly :]