Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
zbieram siły przed zrywem noworocznym...


tak jak deklarowałam, od jutra wracam na dobre tory i biorę się za siebie...

dziś rewelacji nie było, ale jakoś strasznie też nie... waga z rana pokazała 79,8kg.... ostatnio pokazuje co chce, wczoraj było 79,1, a jeszcze dzień wcześniej 80,5....

jutro rano ważenie i pomiary... mam nadzieję, że uda mi się też zmobilizować do ćwiczeń... ok, nic więcej nie obiecuję, bo jak to się mówi "obiecanki cacanki"....

pa, pa