Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 2 dobiegł końca:)


jestem zadowolona z dzisiejszego dnia>>> WRESZCIE!!!!

co prawda waga rano dobiła mnie wynikiem 80,3 kg ale cóż.... trzeba żyć dalej.... trzeba walczyć dalej (jak widać 5 cukierów choinkowych, ciasteczka i wafelki nie sprzyjają utracie wagi, a takich we wczorajszym menu nie brakowało:( )

dziś już dużo lepiej, mam na sumieniu tylko 1 małe ciasteczko, które w sumie sama nie wiem czemu zjadłam, ale zjadłam niestety....

menu:
śniadanie: owsianka
obiad: mały talerz pomidorowej z makaronem
obiad 2: łyżka ziemniaków, mięsko i surówka z marchewki i jabłka
kolacja: 1 kromka chleba razowego z pasztetem i chrzanem

do tego 1 kawa z cukrem i kilka kubków 0,5l czerwonej herbaty:)

kosmetyki z avon zamówione, mają być 15 więc muszę spiąć pośladki i walczyć o to zdeklarowane 79kg.

gdy dziś tak na spokojnie przeanalizowałam te moje cele, to tak sobie myślę, że chyba mnie troszkę poniosło... niby 3 kilo w miesiąc to nie dużo, ale nie wzięłam chyba pod uwagę @, pełni (na którą mój organizm reaguje znacznym gromadzeniem wody w organizmie) i po prostu wpadek do których już mam talent niestety...
pomyślę jeszcze i jak coś to zmienię, tak aby mnie te cele nie dobijały zbytnio...

pięknie ćwiczycie Kochane, gdzie nie zajrzę tam Meel B, orbitreki, rowerki, brzuszki, Chodakowska.... tylko pozazdrościć, ja narazie w letargu, uśpieniu... czekam na przebudzenie.... cóż, jak za chiny ludowe ćwiczyć mi się nie chce...



ok, zmykam.
Buziaki dla Was
  • patih

    patih

    8 stycznia 2013, 20:57

    ale nieapetyczny ten tłuszczyk