buuuuuuu, jestem rozczarowana... czułam, że na wadze nie będzie najlepiej... w poniedziałek było 75,7kg a za chwilę 75,9kg.... i dziś też 75,9.... więc DUPA....
tak naprawdę to nie wiem czemu, miałam słodki tortowy weekend, ale od poniedziałku było już z dietą wzorowo a tu taki zonk.... w związku z niesatysfakcjonującym mnie tempem utraty kilogramów, postanowiłam ćwiczyć... dokładnie od poniedziałku, trzymajcie kciuki coby mi starszak wyzdrowiał i do przedszkola poszedł bo znów lipa będzie...
A jeśli chodzi o dietę... poza tym, że trochę za wolno chudnę, to zastrzeżeń brak. Jedzenie ok, obiady to razem ze mną nawet rodzinka je, a jak czegoś w lodówce nie ma albo przez gardło nie przejdzie to po prostu wymiana i jest pysznie.
plany na poniedziałek:
kontrola wagi po 4 tygodniach diety
pomiary ciała
wykonać skalpelka z Ewą, (minimum 3 razy w tygodniu)
i wiosny chcę, bo jak na dwór szybko nie wyjdę, pogrzebać w ogródku to zmysły postradam.
ok, resztę napiszę wam wieczorem kochane, bo jeszcze herbatkę gorącą wypiję i ubieram Maliznę i do lekarza....
P.S. Tak przez okno spoglądam i mam wrażenie że mam góry na podwórku... tak strasznie śnieg zawiewa, że potworzyły się takie wydmy.... fajnie to wygląda, ale obawiam się, że droga jest też taka i już fajnie się przez nią jechało nie będzie (uliczna bardzo boczna, aż dwa domu, jeszcze pługa dziś nie było).
siostrajulita
15 marca 2013, 18:04Czasem tak bywa, nie łam się, ćwicz, dietkuj a będzie efekt:)
martyniunia
15 marca 2013, 16:24o kurczaczki, to co to się stało z tą wagą?
patih
15 marca 2013, 12:11ja też jestem rozczarowana tempem spadku wagi na diecie vitalii, mam ustawione 0,9kg a tu dupa
NigdyNieKochalam
15 marca 2013, 09:46Ćwiczenia to podstawa ;) Ja również ćwiczę skalpel- tyle że codziennie. ;) Pomiary wykonane cm są dokładniejsze- waga może nas zniechęcać, bo np. zatrzymała nam się waga w organizmie w związku z nadchodzącą @.. W celu dodania motywacji zapraszam do mojego pamiętnika. ;) Pozdrawiam i życzę miłego dnia. ;*