pada cały czas, nie przestaje.... ale co z tego jak topnieje i wszędzie jest breja....
niby pięknie biało.... nie lubię takiej pogody, tzn .... ciapy takiej....
no, chyba koniec @, więc od jutra ruszam ostro do boju... jeszcze tylko w środę o ile dobrze pamiętam pełnia i znów 2-3 tyg spokoju z łapaniem wody:)
w tym tygodniu z powodu @ ćwiczeń nie było, ale codziennie były spacery do sklepu i do przedszkola, a także porządki w domu.... nadrobiłam trochę zaległości bo dom mam przez te choróbska dziewczynek strasznie zapuszczony...... jutro oczywiście nic konkretnego nie zrobię bo jak są obie w domu to jest to po prostu niemożliwe....
ok, menu:
śniadanie: serek homogenizowany brzoskwiniowy, wasa, marchew, sok marchew-brzoskwinia
śniadanie2: twarożek z cebulą z chlebem, ogórek
obiad: zupa jesienna z udkiem kurczaka, winogrona
przekąska: jabłko
kolacja: grahamka z fetą i ogórkiem, kefir
dostałam już rozpiskę menu na następny tydzień i tym razem nie mam większych zastrzeżeń. wiadomo, czasem wymienię jak coś mi nie siądzie, ale myślę, że będzie niewiele takich posiłków:)
ok, zmykam poczytać co u Was...
buziaki:)
doniaro
26 marca 2013, 09:24ja jak widze to co jest za oknem to mi się płakać chce nienawidzę zimy a ta dała mi poważnie w kość.........
mrscharlottee
23 marca 2013, 10:09fakt, taka pogoda jest okropna ;/ w tym tygodniu nadrobisz ćwiczenia i będzie dobrze :)
jusia897
22 marca 2013, 21:14więc powodzenia z ćwiczonkami :) też nie lubię takiej ciapy...