Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 50 z 91- 7 tygodni diety za mną...


a waga bez rewelacji
dziś 73,9kg- czyli powrót do wagi z Wielkiego Piątku.... cóż, 10 dni nadrabiałam Świąteczne łakomstwo.... na ważenie w piątek musi być mniej:)

Córa dziś znów w domu, muszę ją umówić prywatnie na wizytę u pulmonologa bo kaszle przeraźliwie.... Malizna w nocy spać nie dała, pewnie znów gardło...... a jest przecież na etapie leczenia- kurcze, mam dość.....

u mnie wreszcie słońce...
w planach wizyta u lekarza
zakup butów i rowerka Przedszkolakowi....
a jak znajdę chwilę to posprzątam podwórko po mym czempionie:):):) to taki mój osobliwy relax:)

buziaki i do zobaczenia wieczorem.....
  • doniaro

    doniaro

    9 kwietnia 2013, 21:54

    oj super !!!!oby tak dalej najważniejsze żeby się nie poddawać!!!

  • jusia897

    jusia897

    8 kwietnia 2013, 09:18

    Ja marze o takiej wadze ;) dobrze jest:) byle sie nie poddawac. I isc do przodu:)