Jestem, tylko u mnie nic się nie dzieje. Ciagle praca-dom, praca-dom - szkoła-dom ehhh
Ale w końcu po 2 tygodniowym zastoju i zwyżki wagi, ruszyła w dół :) W końcu!
Ruch jest :) udalo mi się w koncu pojeździć na stacjonarnym 60 minut. I to dwa razy :)) Jestem z siebie dumna :))
Aha - znowu nie wytrzymalam :) Złapałam za cm i jestem zadowolona :D ale porównanie już za10 dni :D Aaa i uslyszalam komplement :) Z ust teściowej i teścia :) Było mi miło, ze ktoś zobaczył, ze coś się tam ruszyło ;) Mam nadzieje, ze za tydzień mąż również zauwazy (w koncu ;)).
Pozdrawiam!
ps.ależ dzisiaj jest pięknie! <3
ma.ko
22 października 2013, 21:14Jak zastój zakończony to super. Sama wiem jak stojąca waga potrafi denerwować heh. OOO tak, uwielbiamy komplementy:) Zobaczysz jeszcze troche i mąż nie będzie mój wyjść z podziwu :)
therock
22 października 2013, 20:04dobrze że jesteś i cudnie że zastój zażegnany :)
monka78
22 października 2013, 19:56to naprawdę szok z takich ust to usłyszeć.Moja nie wierzy że się da i nic nie mówi,nawet się zapytała czy po tych ćw. coś waga zleciała,a ja juz 8 kg. lżejsza byłam.Pozdrawiam:)
inesiaa
22 października 2013, 19:46Tak jak ktos nizej napisal, komplement z ust tesciowej to nie byle co:)))
jestemaleznikam
22 października 2013, 16:50Mam nadzieję że twój mąż jest bardziej spostrzegawczy niż mój ;) Ja to bym chyba musiała z dnia na dzień z 40 kg schudnąć żeby zauważył ;) A tak miło jest usłyszeć że ktoś zauważa zmiany :) Nawet jeżeli to jest teściowa ;)
dam.rade.1958
22 października 2013, 16:21Musialo w koncu zaczac spadac :) A komplement z ust tesciowej, bezcenny :)
Kore2013
22 października 2013, 16:02fajnie że spada
ewela22.ewelina
22 października 2013, 14:36fajnie ze spadek:)
Landryna321
22 października 2013, 14:27Gratulacje ;) Trzymam kciuki za dalsze efekty ;*