Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wyzwanie dzień 6


Dzisiaj  ważenie. Z posepna mina rano zwlekaj się z łóżka i staje na szklanej. Tydzień mordenki, wczoraj już nie miałam siły chodzić. Mała nadzieja ze będzie spadek. A tu bec 86 WTF się pytam ? 

Podlawana analizuje co jem ile itd. W tym tygodniu pilnowalam się.  Jednak słodkości wpadały. Jestem bardzo ale to bardzo wkurzony na siebie. Przesunęłam wizytę u krawcowej. Dobra kobiecina wybuchła śmiechem jak usłyszała ze się odchudzanie i każdy dzień jest na wagę złota ☺ 

Jedna nadzieja? Siostra twierdzi ze brzuch mi spadł.  3 tydzień a6W działa.  Szkoda ze sadło się nie topi tylko tkwi pomimo mojej ciężkiej pracy. Mama zadowolona bo przez tydzień oplewilam cały ogród wszystko z nadzieją ze to coś pomoże w stracie kg. Jednak nie. Jest mi źle.

12 mam wizytę u krawcowej do tej pory musze coś schudnąć