Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Az zaniemowiłam


No dosłownie zaniemowiłam jak stanełam na wage . Skad  u  diabła te 65.5 kg?   Jeszcze rok temu wazyłam 56-57 a tu prawie 10 kg na plusie i to przez rok.  Zaczełam walczyc jw lutym jak bylo 59. Chodziłam troche cwiczyłam i bylo ok. Na tyd zien:( Nigdy w zyciu nie mialam tak zerowej motywacji.Pozniej bylo zaczynam od kwietnia, maja czerwca, lipca, sierpnia. Pare dni naprawde az byłam z siebie dumna. Chodakowska sklapel, ekstra figura.Mel B  posladki brzuch. Dwa razy  nawet biegałam. Jejku  jak ja nienawidze biegac. Ciagle jem jem jem. Niby nic  nie niezdrowego duzo owocow owocow i owocow.Aje jednak tyje.Brałam tabletki luteine i na prolatyne obnizenie.Ale to chyba nie to  jest przyczyna. 

Jestem leniwa  ostatnio bardzo.Ciesze sie ze brzydka pogoda bo chociaz nie musze pokazywac sie na plazy.Moze to znak dla mnie zebym sie ruszyła. Kupiłam płyty do cwiczen , dziennik odchudzania, stroj balsamy ujedrniajace i nic. Potzrebuje kogos kto by ze mna cwiczył z kim mogłabym pogadac, wspierac sie. Mam do zrzucenia te 10 kg. Czas realny do nastepnego lata. nie mam jak chodzic na silownie. Mam w domu dwulatka ktory jest dosc wymagajacym dzieckiem.  Rano szczerze nie chce mi sie cwiczyc, wieczorem o 22   nie mam juz sił.W dzien jak maly spi robie  to czego nie udało mi sie zrobic jak mały biega. Sprztanie gotowanie pranie itp.

Partner nie wspiera mnie w ogole dogryza. Stwierdzil ze skoro nie  biegam to nie schudne, bo od wymachiwania nogami nie schudne tylu kg.

kiedys miałam motywacje schudlam z 69 do 55 kg. A teraz???

MOTYWACJO GDZIE JESTES?

  • zantex52

    zantex52

    21 sierpnia 2016, 23:44

    Dzieki dziewczyny w grupie razniej.Mam nadzieje ze jutro bedzie moj ostatni poniedziałek od ktorego zaczynam :-) Melduje sie wieczorem.

  • HappyDiet

    HappyDiet

    21 sierpnia 2016, 23:11

    Zapraszam również. Głowa do góry dasz radę. Wyznacz sobie cel i do roboty :-)