Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 11 :)


Nareszcie miałam czas, żeby ogarnąć mieszkanie - podłogi, pranie, pościel, ręczniki, kuchnia, wygarnianie kulek waty z topoli ze wszystkich kątów... I jeszcze zostało mi energii na wieczór :) . Na obiad zrobiłam sobie wielką michę sałatki z pomidorami z całą kostką fety - sama nie wiem jakim cudem dałam radę tyle zjeść, ale miałam straszną ochotę na fetę. 

Z dietą idzie mi dobrze, z ruchem też - z motywacją różnie, czasami brakuje, ale staram się wtedy przeczekać najgorsze momenty i zwykle się opłaca. Najgorsze są początki, kiedy źle się czujemy ze sobą, najchętniej byśmy zapomniały o temacie wagi i zjadły coś na pocieszenie. Jeśli uda się uciec z tego schematu, będzie tylko lepiej :) Dzisiaj już 11 dzień.

Wczoraj znalazłam w domu dwa stare skierowania do lekarza - jedno na morfologię, drugie na lipidogram. Wstyd się przyznać, ale przeleżały tak 3 miesiące. Wzięły się stąd, że jeszcze w lutym miałam słabą hemoglobinę i cholesterol i miałam je powtarzać. Wstyd się pytać w przychodni, czy są jeszcze ważne...Spróbuję coś z nimi zrobić. Wiem, wiem, nie ma się czym chwalić - na dodatek sama pracuję w branży medycznej, więc jeszcze gorzej.

  • Vitalia713

    Vitalia713

    11 czerwca 2014, 08:13

    A ja nie lubię fety , ale też kiedyś nie lubiłam sera żółtego A teraz jem wiec może kiedyś mi się kubki smakowe zmienią i polubię;)

  • plaskagrubaska

    plaskagrubaska

    10 czerwca 2014, 14:06

    Feta? uwielbiam,wiec sie nie dziwie:)napewno zdrowsze to niz gdybys mniej czegos tuczacego zjadla:)Wage masz cudowna,zabilabym za taka ale nic za darmo,trzeba pracowac:)Tez mam taka energie zawsze,gdy ogarne balagan w domu hehe.To cos w rodzaju "dumy" :D NO to owocnego wieczoru zycze:P

  • OnceAgain

    OnceAgain

    10 czerwca 2014, 09:51

    Kochana skierowania są ważne miesiąc więc kiszka. No chyba że wcześniej zapiszesz się na wizytę to inna sprawa:). Mnie też czeka ogarnięcię chatki ale strasznie mi się nie chce i czekam na przypływ chęci ;)