Wyjazd był super :) Mieliśmy wyjątkowe szczęście do nadmorskiej pogody - nie za ciepło, ale omijały nas deszcze, więc można było jeździć rowerem. Wycieczki codziennie po 3-4h :) Czyli dodatkowe 1000kcal spalone. A że trwa sezon na jagodzianki, kurki i ogólnie kuchnia w naszym ośrodku była jak marzenie (no i być nad morzem i nie chodzić na lody?!), do tego te wędzone rybki... - ta luka energetyczna została przeznaczona na przyjemności, a nie odchudzanie :) Ale jest ok, po powrocie waga bez zmian, a nogi wyglądają sto razy lepiej niż gdybym je zamęczała na dywanie Chodakowska (no, może nie aż tak ;) . W każdym razie wypoczynek był rewelacyjny i aż przykro wracać do pracy. Będą zdjęcia. Wkrótce :)
OnceAgain
24 czerwca 2014, 08:54Ach ta świadomość że możesz sobie jeszcze ciut pogrzeszyć bo masz zapas energetyczny :) - bezcenna :)
Vitalia713
23 czerwca 2014, 14:43Ach jak ja Ci zazdroszczę :)))
kompleksowa2014
23 czerwca 2014, 14:07oj tak powroty do pracy są ciężkie ...... ja tez w weekend odwiedzę Bałtyk :)