Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kwintesencja pmsu


Oszczędziło mnie. Nie było mi niedobrze aż tak, aż tak nic mnie nie bolało... Za to dzisiaj przeżyłam zmasowany atak humorków.

etap 1: o matko! ten dzień jest taki cudowny! nieważne, że ponuro! i tak jest pięknie!

etap 2: POTRZEBUJĘ TŁUSZCZU I WĘGLOWODANÓW!

etap 3: hihihihihihihihihihi hahahahahahaha huehuehuehuehuehuehuehe

etap 4: znajdę cię i zajebię, nie wkurwiaj mnie, nie wkurwiaj mnie, oddychasz! no i mnie wkurwiłeś!

etap 5: jestem takaa brzydkkaaaaa, głupiaaa, gruuba, okropnaa <chlip> <ryk> <chlip> <ryk> zawsze będę sama <chlip> gruba i okropna <ryk> dajcie mi chipsów i czekoladyyyyy!!!


serio. współczuję mojemu przyszłemu facetowi. z całego serduszka.




  • Eilleen

    Eilleen

    28 grudnia 2013, 18:37

    Mam to samo :-)

  • Julia551

    Julia551

    28 grudnia 2013, 11:23

    Oj też znam te fazy...Facet będzie miał z nami przekichane;)

  • fadetoblack

    fadetoblack

    28 grudnia 2013, 10:35

    Ja współczuję mojemu obecnemu, poprzedni weekend wyglądał u mnie mniej więcej tak jak opisałaś u góry :) Nie wiem jak on ze mną wytrzymuje, chyba serio musi mnie kochać ;D Trzymaj się :)

  • goraleczka20

    goraleczka20

    28 grudnia 2013, 10:10

    ojć ja dostałam dzisiaj @ i słodkości świąteczne wcinam.. eh.. a nadbagaż rośnie... ojć, ojć.. mój mężulek wie że dzisiaj mnie nie złościć:) hihi