Pierwszy dzień wiosny nastroił mnie bardzo pozytywnie. Słońce, które przygrzewało, zdało się do mnie wręcz mówić, "nic się nie martw, wszystko będzie dobrze, ze wszystkim dasz radę"! Jak ja lubię takie ciepłe i słoneczne dni! Oby więcej ich było!
Tata dziś wyszedł ze szpitala i okazało się, ze operacja nie będzie potrzebna.
Po pracy poszliśmy posiedzieć trochę z siostrą M., zrobić jej obiad itp, aby mogła sobie odpocząć. Potem wieczorem jeszcze raz wstąpiliśmy na kąpiel, wykąpałam tego małego Skarba. To, że ja jestem nim zauroczona to normalne, ale M. też traci dla niego głowę, a nie spodziewałam się tego po nim, a widać, że jest w niego zapatrzony i taki przejęty.
Dieta dziś w miarę ok, i prawie posiłki regularne. Łącznie 1600 kcal
Śniadanie g. 8
- chleb z masłem, łososiem i koperkiem
- kawa z mlekiem
II śniadanie g. 11
- jogurt naturalny z mandarynkami z puszki i żurawiną
Lunch g. 14
- banan
- garść orzechów fistaszków
Obiad g. 18
- barszcz ukraiński (przepis w pamiętniku)
Kolacja g. 21:30
- kanapki z duszoną cebulą (przepis w pamiętniku)
Ćwiczeń znów brak :( Wiem, wiem, że powinnam się zabrać, ale nawet nie wiem kiedy znaleźć na to czas...
grgr83
23 marca 2014, 13:34Tata na pewno w domu dojdzie do siebie szybciej :) a twój kolacyjny chlebek przepysznie wygląda
jolakosa
22 marca 2014, 05:15niam , smakowicie bardzo
Moniska94
21 marca 2014, 22:20Apetycznie wygląda Twoje menu :)
soperfect
21 marca 2014, 22:17no i zrobiłam się bardziej głodna :) pycha jedzonko.