Niestety dzisiejsza waga nie była dla mnie łaskawa, bo pokazała wzrost o 0,6 kg. No ale w sumie nie ma co się dziwić, ćwiczeń brak, jedzenie było też bez szału, wpadło też trochę alkoholu. No ale nic, nie ma co się załamywać, walczę dalej!
Dzisiejsza wizyta u dentysty, lepiej niż się spodziewałam. Jest kilka zębów do naprawy, ale nie ma aż takiej tragedii, jakiej się można było spodziewać po tylu latach niechodzenia na wizyty. Jedyny minus dzisiejszej wizyty, to to, że poprosiłam o mocniejsze znieczulenie, bo jestem panikara itp, a później aż do obiadu tak mi twarz zdrętwiała, że masakra. Dlatego też jeden posiłek wypadł.
Byłam też u internisty, z tymi bólami w klatce i "gulą" w gardle. Zrobiła mi EKG, wyszło OK, i dała skierowanie na rtg klatki piersiowej. Ale też stwierdziła, że to pewnie wszystko na tle nerwowym. Ehhh takie życie.
Jest 23:15 a ja dopiero mam chwilę, aby usiąść. Ćwiczeń dziś znów brak :( nie miałam kiedy, a teraz już padam. Rano dentysta, potem praca, potem znów lekarz, potem szybko obiad, potem wizyta u siostry M. i pomoc przy kąpieli maluszka, potem znów do firmy na trochę, potem zakupy, obiad na jutro, istny maraton normalnie :)
Dzisiejsze menu 1550 kcal
Śniadanie g. 8
- grahamka z masłem i dżemem
- kiwi
- kawa z mlekiem
II śniadanie g. 12
- banan
Obiad g. 16:30
- makaron z kurczakiem i kiełkami
Kolacja g. 21:30
- dwa tosty z graham + pasta z pomidora i oliwek + salami light + cebula + ser
Wiem, ze pory posiłków straszne i rozregulowane, ale na prawdę nie wiem nawet kiedy mi ten czas tak leci... I tak będzie jeszcze na pewno przez kilka dobrych dni, dopóki tata nie wróci do zdrowia i firmy. A póki co czeka na operację :(
Kochane uciekam spać, trzymajcie się i dbajcie o siebie!
Straciatella2014
21 marca 2014, 17:39na pewno wszystko bedzie dobrze, tata wroci do zdrowia i znajdziesz chwile dla siebie:) i wtedy nie zrzucisz te 0.6kg a dwa razy tyle :D
grgr83
21 marca 2014, 14:53Mam nadzieję, że nie musi tata długo czekać na termin operacji i że wszystko będzie dobrze. A twoje menu mimo wszystko ładniutkie
Mafor
21 marca 2014, 13:30pysznie! zdrówka dla taty życzę!
MusingButterfly
21 marca 2014, 12:51Nie dziwie Ci sie tymi rozregulowanymi posiłkami , ajk miałam mame w szpitalu tez tak jadłam . Wszystko wroci do normy !:)
kamilka0011
21 marca 2014, 06:13Ja też muszę się wybrać do dentysty choć nie chętnie;( Twoje menu smakowite;))) I co fajne bardzo kolorowe;)
jolakosa
21 marca 2014, 05:06to przed wiosną te wagi tak z nami żartują . menu smaczne
lindemanowa
21 marca 2014, 00:33Bardzo lubię oglądać Twoje menu :D A wagą nie ma się co przejmować, pewnie popsuta :D Powodzenia :)
Magdalena762013
20 marca 2014, 23:39Fajnie, ze juz po dentyscie! A i jedzonko dzis ciekawe. Chyba zazdroszcze Ci troche tej pomocy przy kąpieli...