cześć babeczki :)
waga wciąż nie pokazuje 7.... ależ to był krótki epizodzik.... dobrze, że zrobiłam zdjęcie bo bym sama nie uwierzyła :)
pogoda fatalna! cały dzień spałam dziś... tzn bladym świtem wyszłam na miasto sprawy pozałatwiać i od południa do teraz śpię....
chyba muszę kawkę trzasnąć i się jakoś ogarnąć, i koniecznie basen dziś zaliczyć bo zauważyłam, że jak się nie ruszam to jestem dla ludzi wredna ;)
no i cel na marzec ustaliłam.... po długich debatach (ze sobą) i przemyśleniach wymyśliłam co następuje:
pierwszego kwietnia waga, maszyna tortur przeróżnych pokarze na wyświetlaczu 76,5 kg!
czyli spadek niecałe 4 kg...w stosunku do wagi z 28 lutego... nie chcę za ostro bo się piekielnie boję, że moje ciało będzie wyglądać jak worek po sadle
PS
byłam dzisiaj w cukierni/ciastkarni :)
jesu jakie piękne ciastka widziałam, z kremem i czekoladą :) cudeńka! obłędne!
i tak sobie myślę, że niedługo takie zjem :) to będzie nagroda jak spadnie poniżej 79!
a co!!!
ja ze słodyczami nie mam większego problemu.... czekolady w szafce leżą i się kurzą (bo dostaje je za krew) więc jak czasem takie ciacho wciągnę to się nic nie stanie!
MasloOrzechowe
2 marca 2012, 23:54Podziwiam, ja bym je wszystkie zjadła ;p A wagą to nie ma się co przejmować, wszystkie wiemy, że lubi się wahać ;D Damy radę ze wszystkim !
gogasz
2 marca 2012, 21:01Ja tez z czekolada daje sobie rade, ale za kazdego typu kremowkami bardzo tesknie, wprost uwielbiam ciasta, torty itp, itd SIE ROZMARZYLAM !!! Ja tez dopiero sobie zrobie taki prezent jak 75 na skali zobacze, ale to jeszcze potrwa wiec zostaja mi marzenia a Tobie powodzonka i trzymam kciuki do 1 kwietnia :)
iness7776
2 marca 2012, 17:40Niecałe 4 kg to cel jak najbardziej do osiągnięcia :)). fajnie, że masz u siebie basen, ja niestety nie, a tak bardzo lubię pływać.