Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wpadka tygodniowa


Witajcie!

Dziś się dowiedziałam, że ten tydzień odchudzania nie był dla mnie łaskawy.
Przytyłam 1, 6 kg. Niektórzy mi zarzucają, że tak naprawdę nie chcę schudnąć, a ja się staram. Tylko mam takie nawarstwienie problemów, że nawet nie ma czasu na nic i dopada mnie zajadanie. Na wszelki wypadek napiszę co mnie teraz trapi:

przewlekłe choroby mojego bliskiego ma ich 5 jednocześnie 
do tego problemy finansowe spowodowane dużymi kosztami leczenia bliskiego
brak czasu związany z tym, że trzeba łazić ciągle po aptekach po brakujące leki a nie jest ich mało
mi  z kolei wysiadły mięśnie ze stresu
jeszcze nie odezwali się pracodawcy, a pieniądze topnieją jak śnieg
ciągle próbuję gdzieś dorobić, ale nic z tego nie wychodzi
przyszłym tygodniu trzeba kupić kolejne leki więc do końca miesiąca będzie ciężko

Dlatego też dopadły mnie kompulsy, ale postaram się trochę schudnąć. 
Niektórzy mi zarzucają, że nic nie planuję, a ja jestem nauczona doświadczeniem, że życie mi wciśnie swoją wersję i tak to planowanie nie ma sensu.

Wieczorem postaram się odezwać, jak dam radę, bo u mnie teraz trudno z czasem albo jestem tak zmęczona, że nie daję rady.

Pozdrawiam 

:)