Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wreszcie cos sie ruszylo :)


Nie pisalam ostatnio, bo nie bylo sie czym chwalic :/ Z waga stalam caly czas w miejscu, a po weekendzie nawet wiecej na niej zobaczylam. Od poniedzialku jednak zmobilizowalam sie I razem z malzem ustalilismy zdrowe menu na caly tydzien. Codziennie dbam o ruch i zaczelam korzystac z aplikacji do kontrolowania zjadanych i spalanych kalorii. Minelo piec dni, a ja wreszcie zaczelam tracic na wadze (-1 kg liczac od tej poweekendowej) i kolejne centymetry. Wreszcie cos sie ruszylo i czuje sie zmotywowana :)