Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

3 miesiace temu urodzilam synka i chcialabym wrocic do figury sprzed ciazy (zostaly mi jeszcze 3 kg), a nawet ja poprawic. Jestem stosunkowo szczupla, ale nieco "galaretowata" i jesli teraz bedac na macierzynskim sie za siebie nie wezme, to obawiam sie, ze potem w nawale obowiazkow osiade....

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 871
Komentarzy: 15
Założony: 6 maja 2015
Ostatni wpis: 29 maja 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ZiarnkoPieprzu

kobieta, 43 lat,

165 cm, 55.40 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

29 maja 2015 , Skomentuj

Nie pisalam ostatnio, bo nie bylo sie czym chwalic :/ Z waga stalam caly czas w miejscu, a po weekendzie nawet wiecej na niej zobaczylam. Od poniedzialku jednak zmobilizowalam sie I razem z malzem ustalilismy zdrowe menu na caly tydzien. Codziennie dbam o ruch i zaczelam korzystac z aplikacji do kontrolowania zjadanych i spalanych kalorii. Minelo piec dni, a ja wreszcie zaczelam tracic na wadze (-1 kg liczac od tej poweekendowej) i kolejne centymetry. Wreszcie cos sie ruszylo i czuje sie zmotywowana :)

16 maja 2015 , Skomentuj

Przez ostatnie dni padalam na twarz ze zmeczenia, bo dziec sie w nocy co godzine prawie budzil, tak wiec nie mialam energii nawet na normalne funkcjonowanie, a co dopiero na cwiczenia. Za to dzis z rana godzinka na silowni, a wieczorem godzinny spacer :)

Mam wrazenie tak czy inaczej, ze brzuch mam bardziej plaski :)

13 maja 2015 , Komentarze (3)

Gdy weszlam dzis na wage i zobaczylam, ze od zeszlego tyg spadlo mi tylko 0,1 kg, troche sie zalamalam, bo to praktycznie nic. Na szczescie kolejnym krokiem bylo uaktualnienie pomiarow i tu przyjemnie sie zaskoczylam, bo poszlo mi po obwodach :) Dzisiaj w planie kolejny skalpel i boczki.

11 maja 2015 , Skomentuj

dzis znow skalpel + boczki z Tiffany + 300 brzuszkow :)

10 maja 2015 , Komentarze (4)

Zdalam sobie dzis sprawe, ze to, co mi utrudnia chudniecie, to najprawdopodobniej nadmiar weglowodanow w jadlospisie. Nie zebym slodyczami sie obzerala, chodzi raczej o sniadanie typu chleb z dzemem albo miodem (bo do porannej kawy nie pasuje mi sniadanie slone, a bez kawy nie funkcjonuje), kolacje typu musli z mlekiem, przegryzanie owocow...

Od jutra wprowadze sniadania slone z wieksza iloscia bialka, jedzone juz po wypiciu porannej kawki, obiady i kolacje typu mieso/ryba + warzywa i zostawie tylko owoce jako przekaski miedzy posilkami glownymi. Zobaczymy, czy to przyniesie efekty. Na szczescie moj Malz tez stara sie dbac o to, co na talerzu i raczej nie bedzie sie burzyl ;)

9 maja 2015 , Komentarze (2)

Dzis godzinka na silowni, na wiecej nie mam sily, zaczely sie upaly...

8 maja 2015 , Komentarze (3)

Po wczorajszym skalpelu i reszcie cwiczen mam dzis wszedzie zakwasiki, ale takie przyjemne, swiadczace o tym, ze wprawilam cialo w ruch, a nie te, ktore nie pozwalaja wstac z lozka inaczej niz bokiem i na czworakach ;)

Dzis zaliczone: godzinny spacer z dzieciem w szybkim tempie, 900 brzuszkow i posladki z Mel B. Pod wieczor planuje isc pobiegac.

Edit: poszlam pobiegac, ale przy temp 30 C wytrzymalam tylko pol godz i wracalam juz pieszo :/

7 maja 2015 , Komentarze (3)

Uff, jesli po pierwszym skalpelu jestem cala spocona, to chyba nie chce wiedziec, jaki jest killer ;) Ale jestem przyjemnie zaskoczona - w skalpelu jest roznorodnosc cwiczen, wydaja sie lekkie, ale uda i posladki dawaly mi sie we znaki.

Dodalam dzis tez boczki z Tiffany i posladki z Mel B, zobaczymy czy jutro beda zakwasy czy nie ;)

Dzis zrobilam sobie zdjecia startowe w bikini i dochodze do wniosku, ze we wczorajszym moim opisie chyba troche przesadzilam z tym "stosunkowo szczupla" :S Zdecydowanie musze zabrac sie za swoje cialo :(