Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
... łyżwy???


już tydzień siedzę w białym i powiem że się nie nudzę.. 2 razy byłam z koleżankami na imprezie a tak na co dzień to się gdzieś przejdzie to się sprząta i tak dni mijają:) czuję się wspaniale moje ciuchy wracają do mnie po półrocznej przerwie bo nadal chudnę i ważę już dziś 87,6 więc niewielki postęp ale zawsze to coś pewnie jest 88 ale to waga z rana na czczo :) więc jest jak jest. mogę już powiedzieć że 8 kg mniej jest mnie:))) cieszę się niesamowicie bo to chyba największy sukces jak dotąd osiągnęłam:) mam nadzieję ze waga nadal będzie spadać a przynajmniej niech się trzyma nie wzrasta. Dziś zaczynam pisać pracę licencjacką. Będzie makabra bo nie wiem jak do tego się zabrać... w planach na dziś mam też łyżwy więc trochę ruchu też będzie:P dobra kończę.