Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
pomieszanie


Oj oj wczoraj coś się walnełam na obliczaniu dopiero dziś mam 6 dzień diety kopenhaskiej, wagowo nie wiem jak zadziałała, ale wchodzę już bez większego problemu w jedne spodnie. Ha i była ta nieszczęsna kupa! ( bardzo przepraszam, ale przeżywam to i cieszę sie ogromnie) Czuje się lżejsza, zaraz wyruszam na spacer podczas którego mam zamiar napinać te wielgachne zitkowe poślady! W sumie mogę już odliczyć, bo wierzę w siebie i się nie poddam, tak więc:

6/13 dieta kopenhaska

7/30 schudnij w 30 dni z Jillian Michaels

Powiem wam, że rzeczywiście najgorsze są te pierwsze dni, obecnie jest duuużo łatwiej, nie myśle w ogóle o jedzeniu, dopiero wieczorami odczuwam burczenie w brzuchu. Pamietam, że pierwszy raz jak ją stosowałam to rano podczas mycia zębów widziałam czarne plamki przed oczami, teraz wypijam szklanke wody i jest całkiem nieźle. Jedynie jak widzę gdy ktoś koło mnie wsuwa coś pysznego lub poczuje zapach to wtedu mniam mniam, ale niee, jestem z siebie dumna. Choć dzisiaj mam zamiar zważyć się na wadzę u mamy, tak czuje pewien niepokój, że to nie będzie to co chciałam. Życzcie mi powodzenia.