Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nadchodzi choróbsko


Dziś czuję się fatalnie:( Nie dość, że zmora przyszła to jeszcze chyba coś mnie bierze. Boli mnie totalnie wszystko, ręce, nogi, plecy. Nawet jak się myłam to pocieranie gąbką o skórę sprawiało mi ból. Jak zmierzyłam temperaturę wyszło mi 38,5 :( W przychodni podobno masakra, a brać urlop na przeziębienie to delikatne przegięcie przecież. Ciekawa jestem jak będę się czuła jutro z rana.
Co do faceta:) Wyjechał, wkurza mnie jego idiotyczny, głośny śmiech, masakra jakaś:P Ale gadaliśmy dziś z 5 razy. Słodkie z niego dziecko;)
Dietka - jutro ważenie - się trochę boję bo przypadłość. No ale cóż. Dziś raczej kiepściutko - za mało zjadłam, ale jakoś szczerze mówiąc nie bardzo miałam melodię do jedzenia. Chociaż teraz czuję jakiegoś takiego małego głoda. Ale przezwyciężę go:)
Dziś zaczęłam zastanawiać się nad swoimi nagrodami za poszczególne etapy. Na razie nic konstruktywnego nie wpadło mi do łba ale może jakieś kosmetyki albo coś do moich karteczek:) Jeszcze pomyślę:)
Do jutra wago:)