Dzisiaj miałam rozpocząć sezon rowerowy.Wczoraj" molestowałam "meżusia o to aby zrobil mi przegląd mojego roweru.Stwierdził , że rower "prawie nówka".Dojechałam do pracy i okazało sie , że złapałam gumę.Pech.
A miałam plan treningow (30 kilometrow dziennie).Teraz będę musiała znów czekać aż mój ślubny znajdzie czas na naprawę.a to może potrwać.
W ogóle to chyba się starzeję, wczoraj na aerobiku myślałam , że padnę.Trzeba jednak przyznać , że "wyćwika" byla nieziemska.Stepery , ćwiczenia z ciężarkami i ponad 300 brzuszków dały w kośc , ale ogólnie bylam zadowolona.
Waga raz parę deko w dól , to w górę .
Czekam , że zobaczę 8 z przodu.Dzisiaj 91,8kg
Terka1965
5 marca 2010, 23:09Kobietko co tam u Ciebie ? Gratulować czy walczymy dalej ?
anilewee
4 marca 2010, 22:27życzę tej 8!:) no a potem oczywiście 7:D
Granutka
4 marca 2010, 19:01Widzę,ze nie poddajesz się- tak trzymaj!!!
Windsong
4 marca 2010, 17:05jak ONI coś od NAS chcą to musi być od razu i z wizgiem :)) ale jak by bez tych facetów nudno było. 300 brzuszków, podziwiam Cię, ja po 30 jestem do niczego :)) w takim tempie 8 z przodu już bliziutko.
katklu7
4 marca 2010, 15:23tylko powiedzieć ślubnemu ,że prawie robi różnicę :))))))
filizankaherbaty
4 marca 2010, 12:36Zacząć coś nowego, to już coś. Niech Cie nei zniechęcają małe niepowodzenia i trudności. Tylko wytrwałość! Powodzenia:)))
zuza8813
4 marca 2010, 12:11no wlasnie to jest to prosic chłopa o pomoc.... moj tez taki jest
kasiapawelskameede
4 marca 2010, 12:06i to jest wlasnie nasza babska sila:-) glupia guma nas nie zalamuja, tylko inne rzeczy ciesza: ale pieknie ten twoj aerobik wyglada:- zazdroszcze;-)