Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: plany w głowie mam
8 stycznia 2010
Myślę jak się za to zabrać. Na dobry początek wykupiłam karnet na zajęcia fitness na ten miesiąc. Karnet jest, więc będę aktywna Jutro nawet mam zamiar wyruszyć na stok. Narty kocham. Przez ciążę w zeszłym sezonie nie jeździłam, więc wezmę sobie to lajtowo. Gorzej z dietą Jak się za to zabrać, żeby się nie narobić? Nie chce mi się pichcić na 10 garów. Może na początek zrezygnuję ze słodyczy?
Tak! To jest mój plan!
Za miesiąc zobaczę jaki to przynosi efekt i wtedy poczynię kolejne plany. A może ktoś podsunie mi coś na myśl?
początki bywają najgorsze,ale damy radę, w grupie raźniej:) trzymam kciuki:) też marzę,aby kupować ciuszki w normalnych sklepach noj zmieśćic się w swoje ulubione dźinsy:) dobrej nocY:) i do jutra:)
natalusia1801
8 stycznia 2010, 22:53początki bywają najgorsze,ale damy radę, w grupie raźniej:) trzymam kciuki:) też marzę,aby kupować ciuszki w normalnych sklepach noj zmieśćic się w swoje ulubione dźinsy:) dobrej nocY:) i do jutra:)