Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
W końcu mogę to powiedzieć: pierwszy dzień za mną


A więc tak jak w temacie mogę stwierdzić, że dziś już prawie minął pierwszy dzień mojej diety (nie diety).

Od czego by tu zacząć, może od tego co dziś jadłam, a więc:

Śniadanie
2 parówki, pół łyżeczki musztardy i keczupu
1 kubek kawy (pół kawy pół mleka)

Drugie śniadanie
ok. 100-150 gram różowych winogron

Obiad
6 malutkich klopsów (każdy wielkości ok. małej łyżeczki) 2 małe ziemniaki gotowane na parze posypane świeżym koperkiem, pietruszką i szczypiorkiem i do tego mizeria z połowy średniego zielonego ogórka na jogurcie naturalnym

Podwieczorek
serek wiejski light 

Kolacja
5 truskawek i 1 banan

Do tego wszystkiego wypiłam ok. 4 kubków herbaty z cytryna (i cukrem niestety) i jednego oshe (na siłowni) oraz jedną dodatkową kawę z mlekiem w pracy


Co do ćwiczeń to do pracy i z pracy pojechałam na rowerze (łącznie 16km jechałam z prędkością ok 12,4 km/h)
no i 2h spędziłam na siłowni: 1,5 h na ćwiczeniach siłowych (wliczam w to rozgrzewkę i całą serię brzuszków) no i 30 minut na rowerku później.

Więc uważam dzisiejszy dzień za udany i zaliczony :)
Może w końcu uda mi się utrzymać w miarę zdrową dietę i uda mi się schudnąć.

  • zolza86

    zolza86

    14 maja 2012, 21:06

    wydaje mi się, że jak zjem banana zaraz po siłowni to nic aż tak złego się nie stanie (zawsze jestem wymęczona po niej) w dni w które nie chodzę na siłownię to na wieczór jem albo jabłko właśnie albo pomarańczę

  • whysofat

    whysofat

    14 maja 2012, 21:04

    Jeśli mogę coś poradzić to unikaj bananów, najlepiej zamienić na jabłko, które jest mega zdrowe :) Powodzenia!

  • nora21

    nora21

    14 maja 2012, 21:00

    powodzenia :) oby tak dalej