Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
16/47 sobota


Jak ja nie lubię sytuacji gdy napiszę już cały post, a potem mój internet postanowi się rozłączyć i wszystko szlak trafia. I trzeba zaczynać od początku :(

A że za bardzo nie chce znów mi się tak rozpisywać zrobię to bardzo skrótowo.
Podsumowanie soboty - totalna klapa pod względem diety.

Menu:
Ś: kawa z mlekiem + 1 łyżeczka cukru +

2Ś: 0,7 l izotonika na siłowni
O: 2 malutkie gołąbki w sosie pomidorowym + mała miseczka kapuśniaku + szklanka coli
P: 80 g chipsów, 3 michałki pomarańczowe, 4 kostki czekolady + 250 ml grzanego wina
K: pół pizzy (42 cm średnicy) + suflet czekoladowy z gałką lodów i bitą śmietaną (pierwszy raz w życiu jadłam pyszne) + 250 ml grzanego wina -> byliśmy ze znajomy w naszej ulubionej pizzerii z muzyką na żywo

Ćwiczenia:
rano po wstaniu 420 brzuszków za piątek
później siłownia:
420 brzuszków, ćwiczenia rozciągające, ćwiczenia na każdą partię mięśni, 1 h na rowerze stacjonarnym (z różnym obciążeniem) 418 kcal i 15 km
2 h spaceru w sypiącym śniegu (a tak a pro po to jest dzisiejszy poranny widok za mojego okna - przypominam że mamy jeszcze październik)



Suma wykonanych brzuszków z 5 dni (wyzwanie rzucone przez Innaona - 2520 brzuszków w 6 dni):
540+630+420+420+420=2430
czyli zostało mi na dziś tylko 90 :) ale i tak w planach jest min. 420

no  i tym sposobem kolejny tydzień jesteśmy w plecy (od  3 tygodni moja waga pokazuje 55.5 kg) 






  • innaona

    innaona

    28 października 2012, 11:16

    Aleś mnie z tymi brzuszkami wyprzedziła. Gratuluje treningu ja spękałam. Wizja śniegu i nie wyszłam z norki. A na siłowni kawał dobrej roboty