Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
19-25/47 Skrót z długiegi weekendu


Hej,

długo nie pisałam ale wyjechałam do Rodziców i chciałam troche odpocząć - związku z tym nie było diety - moja waga dalej wacha się w przedziale 65-66 ciężko określić bo moja waga się zepsuła.


Dodatkowo do tej pory nie udało mi się ochłonąć po incydencie jaki mieliśmy jadąc do domy - lis wyskoczył nam pod koła auta na autostradzie. Na szczęście nic Nam się nie stało.



Co do planów czasu coraz mniej a waga mnie nie lubi.

Wyzwanie tygodniowe:

- wypijać minimum 4 szklanki wody dziennie (nie licząc izotoniku na siłowni)

- 420 brzuszków dziennie

- trzymać dietę