Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejny dzien


z dieta vitalii choc za bardzo nie mialam na to czasu to jakos przetrwalam obiadu nie zjadlam wiec bylo tylko sniadanie i drugie sniadanie potem wyjazd do miasta na zakupy 5 godzin ale byly to udane zakupy (fajne spodnie dresowe fajna bluzka i dzieci obkupilam) boze jaki mnie deszcz zlapal jak wracalam do domu jechalam chyba 10 na godzine i nic kompletnie nie widzialam nawet dzieci zaczely panikowac a to male brzdace 4 l i2.5 jak wrocilam  to szybka przekaska (koktail warzywno owocowy  ) u mnie raczej sok bo nie mam blendera tylko sokowirowke wiec byl sok ale i tak syty a taki dobry ze juz wiecej nie kupie soku w sklepie teraz musze kolacje przygodowac bo na 20 a o 20 jade do pracy wiec bede jadla w samochodzie musze tylko zaczac pic wode bo praktycznie wogole jej nie pije tylko w pracy ale tam temp 50 stopni wiec padlabym bez picia. jutro zaczne cwiczyc juz dzis powinnam zaczac ale nie mialam kiedy.  Do jutra drogie vitalijki