Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
bez rewelacji.


Pierwszy raz od kilku tygodni średnio jestem zadowolona z niedzielnych pomiarów, które stanęły w miejscu. Wiem oczywiście, że to jest normalne, ale z drugiej strony zastanawiam się czy w tym tygodniu przypadkiem sobie na zbyt wiele pozwalałam jeśli chodzi o jedzenie...No cóż, nie pozostaje mi nic innego jak tylko to dokładnie przeanalizować i brać się do pracy w kolejnym tygodniu, bo 25.06 czyli dzień ważenia się coraz szybciej zbliża. 

Jest jednak jedna ważna rzecz, która mnie wczoraj niezmiernie ucieszyła. Podczas robienia ćwiczeń poczułam ogromną różnicę w mojej kondycji w porównaniu z 10 kwietnia kiedy zaczynałam. Początkowy marsz na luzie zamieniłam na trucht, jestem w stanie zrobić o przynajmniej jedną serię więcej wszystkich ćwiczeń. Także jest progres!

  • angelisia69

    angelisia69

    7 czerwca 2015, 13:53

    waga nie raz i staje na dluzszy czas,ale skoro nie jestes pewna co do jedzenia,to sprawdz sobie czy za duzo czasem nie jesz,a jesli nie to poprostu zacisnij zeby i przeczekaj.Najgorsze to poddac sie w takim momencie.Co do kondycji wiadomo ze z czasem wzrasta,to sa pozytywy cwiczen.Powodzonka