Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 9:)


Nie jest chyba tak źle, dziewiąty dzień a ja nadal jestem na diecie i się chyba nawet jej trzymam, no nie licząc tego, że jem jednak trochę mniej niż mi to wykalkulował dietetyk,ale chyba wielkim grzechem to nie jest na razie póki się jeszcze aktywnie nie ruszam
Dzisiejszy dzień hmm przespałam i przeleżałam, ogólnie gdyby nie telefon spałabym cały dzień, strasznie byłam zmęczona po tym tygodniu. Ale od przyszłego wielkie zmiany:po pierwsze kończy mi się okres i będę mogła już swobodnie iść na basen(trochę z tego powodu jeszcze nie poszłam, a trochę jednak ze strachu przed publicznym roznegliżowaniem się,ale walczę),po drugie zakupiłam dziś karnet na fitness na dwa miesiące hehe piniądzory są najlepszym motywatoremi od czwartku zaczynam się fitnesować, więc wielkie zmiany u wielkiego wieloryba