i w sumie z czego tu się cieszyć?? z tego,że pożarłam dzisiaj znowuść słodkości co nie miara??a może z tego,że nie chcę mi się ćwiczyć??a może z tego, że nie ma przede mną przyszłości,nadziei na coś lepszego??? hmmm i z czego tu się cieszyć?? ze śniegu, z francuskiej piosenki w radio, ze szczypty testosteronu w pracy, z uśmiechu,z rozmowy,z malinowej herbaty,z głupich rozmów z kumplem na g;)) a jednak;))
buziaki dla wszystkich uśmiechniętych bardziej mniej a i nawet wcale
170171172
11 stycznia 2012, 22:5810 minut słońca pewnie by wystarczyło, ale ostatnio u mnie jakieś wieczne zachmurzenie. Nawet minuty słońca nie mogę złapać. Eh, tak to jest jak się wstaje rano - jest ciemno, wraca się do domu - jest ciemno. :( Byle do lata. A ja dzisiaj zjadłam ciastko francuskie z serem i się z tego bardzo cieszę, bo było pyszne. :D A zaraz pójdę się pokatować, tzn. poćwiczyć. Żyć nie umierać, same przyjemności. ;D
Mooka
11 stycznia 2012, 22:44" Always look on the bright side of life..." - lalala :)
PANDZIZAURA
11 stycznia 2012, 15:05to K. Janda mówi mi co rano z mojego kubka do herbatki i staram się choć do śmiechu mi ostatnio cholernie daleko.
170171172
10 stycznia 2012, 22:36A to śnieg macie w Krakowie? Zazdroszczę. Albo nie, przynajmniej nie ma pluchy. A ja nie jem słodyczy i tyję. W święta jadłam i nie tyłam. Co za bezsens. Mój organizm ma jakiś opóźniony zapłon... Dla każdego jest nadzieja! No powiedzmy. :P
kaaaasiaaaa
10 stycznia 2012, 20:53zgrzeszylas :* ale dasz radde !! nie zalamuj sie :)