Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ciagłe kom baki...


hmmm czy się witać, czy przedstawiać na nowo, oto jest pytanie

Dałabym wiele, żeby nie musieć tu wracać, a jednak jak marnotrawny syn(czyt. córka) powracam, po raz tysięczny by walczyć o cud;P

Wiele zmian, choć jak patrzę na dawne wpisy, czasu dalej brak;)

Co na plus: zmieniłam pracę, uciekłam okropnej szefowej i wylądowałam na budowie z naręczem męskich ciał (niekoniecznie piknych i jędrnych a i na pewno nie młodych;)), prze cały czas utrzymywałam wagę na dobrym levelu, biegałam na siłownię i starałam się jeść w sam raz, kupiłam orbitrek

Na minus: od paru miesięcy brak czasu na sport(nie licząc biegów przełajowych pomiędzy wykopami i zasypami) , jestem na diecie bezglutenowej( wykryto u mnie celiakię), więc mój jadłospis został ograniczony i niestety wypadło z niego wiele zdrowych i lubianych potraw, orbitrek się zepsuł;), waga ciągle na tym samym levelu:(

Robię kom baka bo może teraz by się jednak co ruszyło.

Trzymam kciuka za Was i za siebie i ....

Niech dieta będzie z Wami8)

  • monitkowa85

    monitkowa85

    30 listopada 2015, 18:10

    hej, skąd ja to znam , również wróciłam po raz kolejny na vitalię , tylko nadal ogarnąć się nie mogę :( Powodzenia :)