Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 18., wnerwiający sąsiedzi.


Cześć!!!

Paaadłam dziś :) Pogoda mnie zaskoczyła - mega pozytywnie. Zapowiadali deszcz, było słońce i 20 stopni! :D Żal by było takiego dnia nie wykorzystać.

No więc...:

  • 1,5h jazdy na rowerze (ponad 22 km (cwaniak)),
  • 200 brzuszków,
  • 1h orbitrek.

Z L. pojechaliśmy dziś rowerem na Stare Miasto. Pięknie... słoneczko, turyści, piękne widoki i lody ;P

Zeszło nam, bo oczywiście wpadliśmy do ulubionej Pikawy na pyszną herbatkę, zahaczyliśmy o lody na Starówce i pobliski park pełen kwitnących drzew. Trzymam się, w knajpce wzięłam herbatę a nie ulubiony deser pełen kalorii :D Ale lodów jakoś nie umiem odmówić.

Dziś wzięliśmy się w końcu za wypisywanie zaproszeń... Myślałam, że pójdzie rachu ciachu,a  zeszły ze 3 pełne godziny (smiech) Wciąż nie dociera do mnie jak mało czasu zostało do ślubu, to takie dziwne :PP


Zjedzone (z racji wyjazdu i zajętego dnia trudno mi było zachować równe odstępy posiłków :/)  :

  • otręby owsiane z owocami goji, bananem i mlekiem 2%,
  • lody ;)
  • herbata zielona z goździkami i imbirem,
  • brązowy makaron z tuńczykiem (w tym ze śmietaną),
  • kawa zielona z kostką gorzkiej czekolady,
  • 2 kanapki z sałatą, salami, serem i 2 gotowane jajka,
  • 2 szklanki wody z octem jabłkowym,
  • ok 1l. wody.

Wczoraj czytałam na Vitalii wątek o męczących sąsiadach. Też mam ten problem. W nocy nie spałam do 2 godziny, bo były śmiechy i krzyki... Musiałam wziąć tabletkę, dopiero wtedy się wyłączyłam. Dziś (jest godzina 22.00... - walenie, przekleństwa, mam wrażenie, że mi zaraz przez sufit do mieszkania wpadną tak skaczą :<). Zapowiada się trudna noc, znowu. Uroki życia w bloku - zupełnie się do tego nie nadaję, nie mam cierpliwości. Dobrze, że to stan przejściowy i kwestia czasu jak się po ślubie wyprowadzimy... Zresztą, w każdej chwili możemy szukać innego mieszkania. 

Pocieszające, że nie jesteśmy tu uwiązani.

Zadziwiające, że jest tak dużo egoistycznych sąsiadów, mających gdzieś zasady współżycia społecznego. (mysli) I wnerwiające.

Ehhh...

Za to dla Was ślę pozdrowienia :)

  • angelisia69

    angelisia69

    17 kwietnia 2016, 03:18

    ja juz sie przyzwyczailam do imprez weekendowych czy klotni sasiadow,zasypiam z blokerami w uszach ;-) i niech se robia co chca

    • _czarodziejka

      _czarodziejka

      17 kwietnia 2016, 12:28

      U mnie stopery nie pomagają - mam i używam. Tak są głośni :P Heh, wczoraj wzięłam ich na przeczekanie, tak długo oglądałam z Narzeczonym tv aż oni popadali pierwsi ;)))

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    16 kwietnia 2016, 22:35

    a u mnie miało być 22 stopnie jest deszcz he he:D

    • _czarodziejka

      _czarodziejka

      17 kwietnia 2016, 12:27

      Szkoda, ale przynajmniej nawodnione kwiatki szybciej u Ciebie zakwitną ;)