Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 24, w trasie


Dziś krótka nota, bo już zdecydowanie późna pora :)

Zjedzone:

  • otręby owsiane z mlekiem, kawałkami jabłka, śliwkami, cynamonem,
  • 2,5 kanapki z sałatą, serem mozarella, salami, rzodkiewką,
  • kawa zielona z odrobiną słodkiego (odrobinę za dużo słodkiego ]:>),
  • 2 szklanki wody z octem jabłkowym,
  • zupa ogórkowa z kawałkiem gotowanego mięsa, 
  • jabłko,
  • monte drink.

Z ruchu to tak:

  • 1h orbitreka poziom 3,
  • 200 brzuszków,
  • 0,5 h intensywnego marszu (z domu na ksero i na pocztę :PP).

Poza tym dojechaliśmy, choć jak zwykle niektórzy jadą na drogach jak wariaci. Mieliśmy po drodze pirata 200km/h przy ograniczeniu do 70, gapę, która zjechała z naprzeciwka na nasz pas prawie na nas, jeden wypadek drogowy z zablokowaną drogą przejazdową i na koniec sarenkę zgrabnie przemykającą nam po ciemku tuż przed maską ;)

Na szczęście L. jest świetnym kierowcą, do tego jest ostrożny i nie ma pociągu do szaleństwa w trasie.

A w ogóle to tuż przed wyjazdem się pokłóciliśmy i bite 6 godzin w samochodzie nie wymieniliśmy ze sobą ani słowa, prócz formułek koniecznych typu "zjedź na ten Orlen" :?

Bywa.

Padam na nos, a jutro jeszcze bardziej intensywny dzień mnie czeka.

Miłego dnia!!! (kwiatek)